Chciałam pójść na Festiwal Smaku, ale mnie od tego odwiedziono, ponieważ za 20 zł jest pożywienie nieprzekraczające 200 g. Opłaca się? Jeśli chcecie się najeść to niestety nie. Moim łupem miały paść burgery, więc zanim przejdę do przepisu na bułkę typu burger, krótka analiza kosztowa:
Standardowy burger w barze to ponad 15 zł, wygląda okazale, ale mamy tylko jednego. Robiąc ten przepis wyszło mi bułek aż 7.
Cenowo do wykonania bułek w domu trzeba zainwestować ok. 6 zł od sztuki (3 zł za 200g fileta z kurczaka, 1,8zł za 100g przeciętnego sera żółtego, 1 zł za kg mąki + zaokrąglenie pozostałych dodatków).
Także kupcie sobie jednego na spróbowanie, a potem śmiało twórzcie własne interpretacje!
- 500 g mąki pszennej,
- 150 ml mleka,
- 150 ml wody,
- 2 łyżeczki cukru,
- 42g drożdży (akurat tyle było w opakowaniu),
- ponad 2 łyżki roztopionego masła, sól, jajko do roztrzepania i duuużo ziaren sezamu
Najpierw roztapiamy masło. Następnie wrzucamy mąkę, zalewamy wodą i dodajemy pozostałe składniki (drożdże, cukier, sól). Ciasto nie może być zbyt lepkie. Jeśli konsystencja nas zadowala, zostawiamy je pod ściereczką w ciepłym miejscu i idziemy walnąć meczyka w LoLu (ok. 45 minut). Fajnie by było, jakbyście co jakiś czas do niego zaglądali np. w śmierciach (których życzę jak najmniej, ale dla dobra ciasta fajnie, aby były regularnie).
Po meczyku wracamy, porcjujemy bułki na blaszce do pieczenia, smarujemy roztrzepanym jajkiem i hojnie obsypujemy sezamem.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez jednego arama (ok. 15 - 18 minut).
Nawet na 3 dzień są jeszcze dobre.
Na nadzienie polecam panierowane kurczaka z serem żółtym, szpinakiem, pomidorem i smażonym jajkiem. Wszystko oblać sosem BBQ ;)
0 komentarze